Ogrodowa chatka Zosi przeszła właśnie małą metamorfozę :)
Ze zwykłego drewnianego domku z sieciowego sklepu budowlanego (średniej jakości, gdyby ktoś pytał) stała się typową dziewczyńską chatką :)
Robota zajęła nam niewiele czasu, bo jakieś 2 dni a efekt baaardzo mnie cieszy.
Całość pomalowałam drewnochronem w kolorze szarym.
Jednak dach z czerwonej papy nijak do tego nie pasował.
Dlatego trzeba było pozbyć się tej czerwieni - najprostszym sposobem okazało się zwykłe pomalowanie dachu farbą do drewna i metalu w kolorze niebieskim ;P
Teraz już było ok :) chociaż trochę za smutno - stąd pojawiły się białe wykończenia i okienka, co bardzo rozświetliło całość.
No i dodatki - skrzynka z pachnącą smagliczką i różową pelargonią zwisającą, girlanda w pastelowych kolorach, różowe zasłonki i koronkowe firanki oraz budka lęgowa dla ptaków, którą pomalowałam na różowo :)
To jeszcze oczywiście nie koniec - teraz czas na urządzenie wnętrza domku i dziecięcego ogródka w skrzynkach po jabłkach:)
Niżej wrzucam zdjęcia domku oraz drugiej girlandy, która okazała się za długa do domku i powędrowała do Zosiowego pokoju.
Jeśli macie trochę miejsca w ogrodzie to z całego serca polecam zbudowanie takiego domku!
Jeśli macie już taki ale trochę podupadły, to zapewniam, że praca nad jego remontem jest krótka i bardzo przyjemna. A najlepiej wykonać ją z dzieckiem.
To tutaj koncentruje się cały zabawowy świat Zośki - zabawa w dom, rodzinę, karmienie ślimaków(?)i budowanie dla nich domków, obserwacje ptaków, gotowanie z pasku, trawy, liści i kwiatów (pamiętacie?) :)
Podwórkowy dzień kończy się u nas o zmierzchu :)

Jeśli macie trochę miejsca w ogrodzie to z całego serca polecam zbudowanie takiego domku!
Jeśli macie już taki ale trochę podupadły, to zapewniam, że praca nad jego remontem jest krótka i bardzo przyjemna. A najlepiej wykonać ją z dzieckiem.
To tutaj koncentruje się cały zabawowy świat Zośki - zabawa w dom, rodzinę, karmienie ślimaków(?)i budowanie dla nich domków, obserwacje ptaków, gotowanie z pasku, trawy, liści i kwiatów (pamiętacie?) :)
Podwórkowy dzień kończy się u nas o zmierzchu :)