I są! Żurawie już przyleciały na wioskę.
Musicie uwierzyć mi na słowo - widziałam je wczoraj przypadkiem, bo najważniejsze to mieć szczęście i znaleźć się w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu.
Stanęłam na chwilę przy zachodnim oknie no i zobaczyłam je - para przelatywała właśnie nad moim dachem:)
Nie tylko lecące bociany są dobrą wróżbą.
W literaturze żuraw przedstawiany jest jako ptak symbolizujący szczęście, dobrobyt, płodność a także długowieczność.
Pojawienie się nad gospodarstwem żurawia traktowane było jak wróżba na dobry rok, zwiastująca urodzaj zbóż i wszelkich dóbr :)
W wierzeniach narodów słowiańskich żurawie pełniły rolę przewodników, znających dobrze drogi nad lądami i morzami. Wskazywały właściwy kierunek dla
strudzonych wędrowców i były oznaką szczęśliwej i bezpiecznej podróży.
Jednak to nie wszystko, żurawiom przypisywano także cechy nieśmiertelności i długowieczności. Postrzegano je, jako odprowadzające dusze zmarłych na miejsce ich przeznaczenia.
Zapraszam na Dziką Polskę - odcinek o żurawiach właśnie. Pewnie już to nie raz pisałam - uwielbiam ten program i gorąco go polecam :)
A dziś opowiem Wam też co zrobić z przekwitłymi cebulami hiacyntów, krokusów czy szafirków.
Spragnione wiosennych barw i zapachów wszystkie pewnie kupujemy te kwiaty i cieszymy się nimi w domach chociaż za oknem widać tylko grube warstwy zimnego śniegu.
Chcąc utrzymać dłużej kwitnące w mieszkaniu hiacynty,
wybierajcie okazy jeszcze nie w pełni rozwinięte. Pamiętajcie by
kupując rośliny nie decydować się na egzemplarze o zielonych, silnie
zwartych pąkach. Bardzo często właśnie z nich wyrastają zbyt krótkie lub
przekrzywione kwiatostany. ( Moje hiacynty ze zdjęć sa przykładem na to jakich nie należy kupować....ale nie mogłam się oprzeć tym małym wiaderkom:). Zwróćcie też uwagę na najmniejsze zbrązowienia
czy zsinienia, każdą najmniejszą plamkę czy deformację, wyciągnięte i
bladozielone pędy kwiatowe i liście.
Zakupione gotowe kwiaty ustawmy w dość chłodnym i jasnym miejscu. Najlepszy dla nich będzie
pozbawiony kaloryfera, parapet okna. Idealną temperaturą będzie około
20°C. Równie ważnym wymogiem, koniecznym do spełnienia, jest światło,
bez którego pędy kwiatowe bardzo łatwo się wyciągają.
A jak pielęgnować hiacynty?
Zwiędnięte kwiaty usuwajcie, pozostawiając jednak zielone pędy
kwiatowe i liście. To właśnie one, ciągle jeszcze asymilując, gromadzą
substancje zapasowe w cebulach. Po przekwitnięciu, trzymajmy hiacynty
nadal w jasnym, chłodnym miejscu, systematycznie podlewając i
kilkakrotnie zasilając małymi dawkami płynnych nawozów, przeznaczonych
dla roślin doniczkowych. Podlewanie utrzymajmy do końca maja. W czerwcu,
po zaschnięciu i zżółknięciu liści, cebulkę wyciągnijcie, zasuszcie i
przechowajcie w przewiewnym zacienionym miejscu, najlepiej w temperaturze
od 17 do 20°C. Po 2-3 tygodniach przełóżmy je do papierowych torebek i przechowajmy w domu do jesieni.
Przekwitłych roślin nie polecam już nigdy sadzić w doniczkach.
Wyeksploatowane rośliny cebulowe,
mają małe szanse na przyszłoroczne bujne kwitnienie.
Nie warto jednak
pozbywać się ich definitywnie. Posadzone jesienią na działce lub w ogrodzie z pewnością po pewnym czasie odzyskają wigor, by znów cieszyć nas przepięknymi masywnymi gronami.
Byłam ostatnio na krótkim spacerze w poszukiwaniu oznak wiosny w świecie przyrody.
Nie spotkałam wtedy ani żurawi ( ale jak się wczoraj przekonałam już przyleciały :) ), nie spotkałam też skowronków ani czajek.
Także czekam cierpliwie :)
Udało mi się za to przywitać z 3 sarnami. O przepraszam z dwiema sarnami i kozłem :)
To te same, które widywałam zimą. Chłopakowi nawet podrosło poroże.
Poroże kozioł zrzuca w okresie późno jesiennym. Wkrótce po tym rozpoczyna się nowe jego wzrastanie.
Zosia też korzysta z uroków przedwiośnia. I wcale nie najważniejszym elementem jest w jej przypadku słońce ale ....kałuże :)


Dziś łapałyśmy jednak słońce obie. Korzystamy z każdego promienia, bo nie łudźmy się - zima nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa :)
Ładujemy też akumulatory soczystymi barwami.
Czerwień, mięta, ziele i żółty - zazwyczaj w głowie mam jakiś ulubiony kolor przewodni, tej wiosny natomiast ma być bardzo kolorowo :)
W wolnych chwilach gromadzę nasiona, głównie roślin jednorocznych.
Kto chce mieć przez całe lato ogród pełen kwiatów, powinien uprawiać
w nim rośliny jednoroczne, które długo kwitną i są łatwe w uprawie.
Większość jednorocznych sieje się wprost do gruntu, ale cześć z nich
trzeba uprawiać z rozsady. Niektóre gatunki kwiatów jednorocznych, jak
np. goździk, lewkonia, lobelia, petunia, szałwia, werbena, wysiewa się
już w lutym.
Moimi jednorocznymi ulubieńcami są:
onętki - świetnie nadaje się na rabaty, do obsadzenia płotów i na kwiat cięty. Rozsiewa się sam :) Bardzo malownicza i zupełnie niewymagająca roślina do rustykalnych ogródków.
- maciejka - znacie jej zapach, który pojawia się wieczorem? Zdecydowanie kojarzy mi się z latem. I właśnie ze względu na ten zapach polecam je do obsadzania miejsc gdzie
wypoczywamy, czyli w pobliżu ławek, okien itd. Jest rośliną
uzupełniającą w obsadzaniu skrzynek balkonowych
- ostróżka ogrodowa letnia - piękna roślina dorastająca do 120 cm. Ma niewielkie wymagania a kwitnie od czerwca do sierpnia.
- dzwony irlandzkie - bardzo ciekawa roślina jednoroczna. Główną jej ozdobą są zielone kielichy wyrastające z długiego pędu. W tym roku mój absolutny must have :)
Pozdrawiam kwiatowo