Jeśli udało Wam się przechować pelargonie z ubiegłego sezonu to świetnie! Będziecie o perę ładnych groszy do przodu. Zrobienie z nich sadzonek jest bajecznie proste a często mają one ładniejszy pokrój i obficiej kwitną niż rośliny matki :)
Przygotowuje się je pod koniec
lutego lub w marcu
- · odetnij z rośliny matecznej najładniejsze młode i zdrowe pędy. Trzeba do tego użyć ostrego noża, aby przecinał, a nie miażdżył tkanki
- · do ukorzeniania sadzonek dobra jest mieszanka odkwaszonego torfu z piaskiem (w proporcji 1:1), ponieważ łatwo chłonie wodę, a jednocześnie jest przewiewna – do tego, by powstały korzenie, potrzebny jest tlen
- · żeby przyśpieszyć ten proces, możesz użyć ukorzeniacza. Kupując preparat upewnij, czy jest przeznaczony do sadzonek zielnych, a nie zdrewniałych
- · sadzonki należy zanurz w podłożu na głębokość około 1/3 długości
- · gotowe ustaw w ciepłym i widnym miejscu, ale nie na słońcu
Kiedy
rośliny się ukorzenią (co można poznać po tym, że lekko pociągnięte mocno
trzymają się w ziemi, a na pędach są młode listki) przesadź do donic wypełnionych żyzną ziemią.
Młodym roślinom należy urwać wierzchołki. Wkrótce wypuszczą liczne pędy, które
ładnie zagęszczą koronę.
W podobny sposób jak rośliny balkonowe można rozmnażać gatunków ogrodowych, także krzewów i pnączy,
np. budleję Dawida, forsycję, glicynię, hortensję ogrodową, kolkwicję,
krzewuszkę, lawendę, milin, szałwię, wiciokrzew pomorski oraz powojniki i
tawuły.
Te znane nam najbardziej należą do rodzaju Pelargonium ( często zdarza się pomylić je z Geranium, co najlepiej można zobaczyć właśnie w wyszukiwarce pinterest :)). Pelargonium dzielą się na trzy grupy: bluszczolistne, ogrodowe (rabatowe) i domowe. Pelargonie bluszczolistne to te pnące. Pelargonia domowa ma proste zielone liście o ząbkowanych brzegach, a ogrodowe mają na liściach brązowe lub kasztanowe strefy. Geranium, czyli bodziszek, obejmuje kilka rosnących dziko rodzimych gatunków.
Mody się zmieniają ale pelargonie wciąż miejsce na podium okiennych i balkonowych aranżacji. Bardzo łatwe w uprawie, wytrzymałe, odporne na choroby i pięknie kwitnące do późnej jesieni.
Pozwalają z wyczarowanie retro aranżacji. Mnie zdecydowanie kojarzą się z parapetem mojej
Babci Janineczki :)
Zdecydowanie zachęcam do komponowania pelargoniowych balkonów. Ja bardzo lubie je w towarzystwie srebrno-szarej kocanki włochatej, rozplenicy szczecinkowatej z długimi, wiotkimi liśćmi w kolorze purpury - nadaje kompozycji lekkości oraz stanowi mocny akcent kolorystyczny, Bacopy z drobnymi, białymi kwiatami, która wprowadza nieco delikatności , bluszczyku kurdybanku albo komarzycy.
Zapraszam na kilka pelargoniowych inspiracji znalezionych na Pinterest oraz z mojego ogródka :)
http://www.pinterest.com/search/pins/?q=geraniums&rs=ac&len=9 |
http://www.pinterest.com/search/pins/?q=geraniums&rs=ac&len=9 |
http://www.pinterest.com/search/pins/?q=geraniums&rs=ac&len=9 |
http://www.pinterest.com/search/pins/?q=geraniums&rs=ac&len=9 |
http://www.pinterest.com/search/pins/?q=geraniums&rs=ac&len=9 |
http://www.pinterest.com/search/pins/?q=geraniums&rs=ac&len=9 |
Ja też nie mogę się doczekać,żeby coś robic w ogrodzie...pozdrawiam,fajne zdjęcia i porady!
OdpowiedzUsuńMyślę, że spokojnie za pierwsze prace porządkowe można już się brać :)
UsuńPiękne zdjęcia! Dziś myślałam o moim balkonie jak go urządzić na wiosnę :)
OdpowiedzUsuń:) Najlepiej pomyśleć już teraz, żeby potem nie rzucić się na przypadkowe kwiaty. Chociaż takie niezaplanowane nabytki chyba wszystkie uwielbiamy ;)
UsuńPięknie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
UsuńPelargonie to i moje ulubione kwiatki na balkon.Czasami je łącze z innymi kwiatami, a czasami sadzę różnokolorowe. Świetne są Twoje aranżacje na zdjęciach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI ja nie mogę się doczekać sezonu ogrodniczego. Uwielbiam pracę w ogrodzie. Pelargonie zawsze u mnie goszczą, to niezniszczalne kwiaty:)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia wybrałaś aby nasze oczy pocieszyć:) Zazdroszczę Ci tego starego,drewnianego naczynia, chyba balii:) Swietnie wyglądają w nim kwiaty:) Pozdrawiam.
Witaj:) Ja swoje piękne pelargonie niestety zostawiłam na parapecie i przemarzły, nic z nich nie zostało. A były to właśnie pelargonie ze szczepek. Mówiła sobie codziennie-zabiorę je, zabiorę je.. i tak zwlekałam, no to teraz mam:/ Chyba muszę kupić w tym roku nowe. Pozdrawiam. Agnieszka
OdpowiedzUsuńPelargonie to bezproblemowe i piękne kwiaty. Świetnie wyglądają w kompozycjach, jak i same, co ładnie pokazałaś. Lubię również rabatowe, są niezwykle efektowne. Pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńto już czas na sadzonki ??
OdpowiedzUsuńmuszę sprawdzić, czy moje roślinki przetrwały :-)