sobota, 4 października 2014

Migawki przygaszonych barw

 Zapraszam Was na krótki spacer po jesiennych zakątkach naszej wioski:)


Kwiaty jeszcze nie dają się jesieni i delikatnym porannym przymrozkom. Pelargonie, róże, surfinie, powojniki dają sobie spokojnie radę i cieszą oko ferią lekko przygaszonych już barw :)





Kto powiedział, że na hamaku można się wylegiwać tylko w promieniach letniego słońca :))))
My wylegujemy się ile się da!




Powolutku szykuję sprzęt potrzebny do urządzenia zimowej stołówki dla wszelkiego głodnego stworzenia :)

To mój najnowszy nabytek - bardzo solidny i bardzo ciężki, drewniany karmnik, pięknie wykonany. Kupiłam go na targu a jedyne 30 zł od Pana, który oczywiście wykonał go sam.
Takie zakupy cieszą mnie najbardziej.

Zamówiłam już kolejny, dużo większy :)

                                                                                                      




Nudzić się na wsi jak widać nie sposób - zawsze przecież znajdzie się jakiś patyk albo dwa, droga piaszczysta też jest - można więc rysować :)
Sama też tak robiłam :)...kiedyś :)



A to nasze kurze panienki, mają się bardzo dobrze choć ostatnio jajek noszą jakby trochę mniej.
Czas na przerwę, bo od Bożego Narodzenia niosły się bez przerwy jak marzenie :)




                                                                                                                                                                               
Na koniec tradycyjnie zapraszam Was na kilka pstryknięć, tym razem z wieczornego, jesiennego spaceru...    Okryłam ostatnio malowniczą chałupkę i kilka przepięknych sadów i dużo innych zakątków, gdzie mam nadzieję na piękne zdjęcia :)






Obserwatorzy