Cuuudowna...
Piękna pogoda, sporo wolnego czasu dzięki mojemu Kochanemu i nowy aparat - Nikon D 5100 - prezent od M. na 3 rocznice ślubu, która dopiero za 10 dni :)
Niedziela nie mogła zacząć się i skończyć inaczej jak w plenerze!
Dziwne lub nie ale to moja pierwsza lustrzanka i od razu zakochałam się w niej.
Body D5100 + kitowy obiektyw 18-55 oraz amatorski tele Nikkor 55-300 VR dają już wiele możliwości. Nieporównywalna z kompaktem jakość zdjęć.
Mam go dopiero 1 dzień więc zaczęłam tylko się z nim poznawać.
Zapraszam więc na mały spacer ze mną :)
Na początek poznajcie Rusałkę admirała, która przysiadła u nas w ogrodzie gdy zbieraliśmy jabłka.
Znalazłyśmy z Zośką rzekotkę drzewną, siedziałam na liściu winogrona. Oczywiście została niezwłocznie dostarczona przez Zosię tatusiowi. Nic się nie martwcie - nic się żabce nie stało - nasza Zosia delikatnie obchodzi się z wszelką zwierzyną :)
Potem czas w las. A tu zaskakująca cisza. Zwierzęta, ptaki i inne cudaki pochowały się. W zasadzie już od 2 tygodni trudno o jakieś spotkanie oko w oko. Dziś także nikt nie zamierzał robić wyjątku, tylko dlatego ,że mam nowy aparat :)
Tym osobnikom było w zasadzie wszystko jedno czy robię im zdjęcia czy nie.
Ta tutaj za to śmigała po drzewie z prędkością błyskawicy.
A ta tutaj nawet na mnie napierała :)
A to trzeci chyba lęg oknówek. Młode jeszcze pozostają w gnieździe. Będę je obserwować, bo ciekawa jestem kiedy się usamodzielnią.
W tym roku wyjątkowo widoczny jest wzrost liczebności populacji lisa a spadek liczebności zajęcy.
Zająca szaraka widziałam w tym sezonie tylko raz. Lisa widzę bardzo często. Z kolei 2-3 lata temu zające dosłownie uciekały mi spod nóg a z kolei lis był jak widmo :)
Zdaje się więc potwierdzać, że po latach zajęczych przychodzą lata lisie i tak na zmianę
Ten tutaj akurat już zwiewał.
A ten był bardzo blisko. Trochę się zaskoczyliśmy, bo ani ja się go w tym momencie nie spodziewałam ani on mnie. Ja byłam sprytniejsza i zauważyłam go pierwsza.
Niestety dzielił nas rów porośnięty krzakami i nie udało mi się pstryknąć dobrego zdjęcia.
Taki to był mój dzisiejszy dzień:)
Na koniec bardzo miła rzecz - wyróżnienie, które dostałam od Caroline z bloga ...hen daleko .
Jest mi bardzo miło i najzwyczajniej cieszę się, że ktoś poświęca swój czas i zagląda do mojego świata. Mam cichą nadzieję, że uda mi się zarazić kogoś swoją fascynacją polską przyrodą :)
Ja z kolei z wielką przyjemnością wyróżniam:
- tulajtulaj - za przeurocze lisy - przytulanki! ( i inne leśne stwory)
- skorupamarzen - za nieustanne inspiracje i cudną Zosię
- alizee-domalizee - za wyjątkowy talent i przepiękne pościele
Udanego tygodnia!
Zdjęcia prześliczne. Moi faworyci to lisek, motyl i rzekotka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń
UsuńDzięki :) Zdjęcia z iskiem nie mogę odżałować, bo nieprędko trafi mi się takie bliskie spotkanie....a tu te krzaki wszystko zasłoniły:)
WOW !!! Zdjęcia rewelacja !!!
OdpowiedzUsuńGratuluję wyróżnienia :)
Dziękuję kochana :)
UsuńMnie zdecydowanie zaraziłaś, zdjęcia urzekające. Dziękuję za wyróżnienie i buziaczki od Zosieńki, właśnie zawzięcie pracuję z kartką papieru, coś tam burczy pod nosem i jest wyjątkowo skupiona, a ja mogę chociaż na chwilkę odetchnąć :)
OdpowiedzUsuńDziękuj:) Moja Zosia też czasem porobi coś sama chociaż teraz jest faza na mamę, lub "mama...paaaatrz'. No i nie wiem jak Twoja Zosia ale moja to właśnie przysłowiowa samosia- wszystko chce robić sama i krzyczy " Nieee, Osiaaa" gdy chce jej pomóc :)
Usuńzdjecia przepiekne ,,, życze wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy prezent jest cudowny ... podrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńDziękuje za miłe słowa i życzenia:) Oby do złotych godów :)
UsuńPrzepiękne zdjęcia, robią wrażenie :)
OdpowiedzUsuńCudne zdjęcia - mała żabcia jest super - przyjemności z prezentu :) ewa
OdpowiedzUsuń