Na prawdę świetna zabawa z tymi grzybkami!
Zośka od razu zapałała do nich wielką miłością.
Ostatniej jesieni bardzo lubiła szwędać się po lesie w poszukiwaniu grzybów :)
Ostatniej jesieni bardzo lubiła szwędać się po lesie w poszukiwaniu grzybów :)
A teraz bawimy się w grzybobranie w domu.
Chowam grzyby w różnych zakamarkach, bierzemy koszyk i szukamy :)
Zabawę mamy przy tym genialną :))
Polecam dla znudzonych siedzeniem w domu dzieciaków.
Chowam grzyby w różnych zakamarkach, bierzemy koszyk i szukamy :)
Zabawę mamy przy tym genialną :))
Polecam dla znudzonych siedzeniem w domu dzieciaków.
Jeż już skończony. Oczywiście towarzyszy nam w leśnych zabawach i czeka na resztę zwierzakowej ferajny :)
Przedwczoraj było i nas piękne słońce. Wybrałyśmy się więc na dłuższe sankowanie. Doszłyśmy aż na polanę, gdzie zazwyczaj robię zdjęcia. Wbrew pozorom obserwacja i focenie przyrody jest dla mnie o wiele łatwiejsze zimą niż latem. Pola i łąki pokryte są białą pierzyną...na której wszystko widać jak na dłoni. Zobaczyłyśmy na dzień dobry z Zosią lisa :) Biegał po łące i raz po raz wsadzał nos w śnieg :) Ucieszyłam sie, bo zajęty swoimi sprawami nawet nas nie zauważył. Wystarczyło wyciągnąć aparat i pstrykać do woli...No właśnie ale trzeba do tego zabrać ze sobą kartę pamięci :))))))
Tak, tak to bywa jak się szykuje z Dziecięciem na spacer, że łatwo czegoś zapomnieć.
Tylko dlaczego zawsze w takich sytuacjach okazuje się, że ta jedyna, mała rzecz o której zapomniałam jest mi właśnie najbardziej potrzebna...?
Trzy wdechy....trzy wydechy....spokojnie :)
Może następnym razem się uda nie zapomnieć własnej głowy :)
Wróciłysmy do domu na ciepłą zupkę i poszłyśmy znów na spacer...tym razem z kartą. Pochwalę się, ze córki i aparatu też nie zapomniałam!
Przywitało nas stado szczygłów uwijających się koło domu. Lecz szybko uciekły.
Ale coś szczygłowego wisiało w powietrzu, bo przy lesie zobaczyłyśmy szczygły siedzące na główkach ostu. Nasiona tego krzewu są ich głównym i ulubionym przysmakiem już od wczesnej jesieni.
Ale coś szczygłowego wisiało w powietrzu, bo przy lesie zobaczyłyśmy szczygły siedzące na główkach ostu. Nasiona tego krzewu są ich głównym i ulubionym przysmakiem już od wczesnej jesieni.
Szczygły można obserwować w Polsce przez okrągły rok, choć są ptakami
częściowo wędrownymi. To stworzonka bardzo ruchliwe, ślicznie ubarwione,
uważane za jedne z najładniejszych naszych ptaków śpiewających, a przy
tym wydające przyjemne dla naszego ucha dźwięki brzmiące jak dzwoneczek.
Ja zimą widzę je drugi raz. Zazwyczaj najbardziej widoczne są późnym latem gdy żerują u nas w ogródku na nasionach onętków. Sieje je co roku głównie dla nich :)
Ja zimą widzę je drugi raz. Zazwyczaj najbardziej widoczne są późnym latem gdy żerują u nas w ogródku na nasionach onętków. Sieje je co roku głównie dla nich :)
Zosia niepostrzeżenie usnęła na sankach. Nie pierwszy raz zresztą. Wasze dzieci też tak mają? :)
Słońce jakoś szybko zaczęło zachodzić, zerwał się nieprzyjemny wiatr.
Lisa też już oczywiście nie było :)
Wróciłyśmy do domu.
Słońce jakoś szybko zaczęło zachodzić, zerwał się nieprzyjemny wiatr.
Lisa też już oczywiście nie było :)
Wróciłyśmy do domu.
Ponoć jutro ma być słonecznie...wyruszymy siec na sanki :)
Zabawa z córką w grzybobranie świetna, jak i uszyte przez Ciebie grzybki i jeżyk :). Szczygły są piękne, takie kolorowe i miło się na nie patrzy. Lisa może jeszcze kiedyś "złapiesz" aparatem, mam nadzieję i nie będzie Ci żal, że zmarnowałaś okazję . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana :) pewnie jeszcze złapie jakiegoś lisa w moje aparatowe pudełeczko, bo bardzo dużo rudych futrzaków jest w ostatnich latach :)
UsuńOby tylko pogoda sprzyjała weekendowym wędrówkom :)
Witaj,
OdpowiedzUsuńno muszę powiedzieć, że jeż wyszedł świetny tak samo zresztą jak grzybki. Zdolne masz łapki:) Zdjęcia ptaszków jak zwykle zazdraszczam i podziwiam Twoją wiedzę na ich temat. Ja to ledwo wróble i dziędzioły widuje. A i mam sentyment do synagorlic. Kiedyś za panieńskich czasów w panieńskim mieszkaniu miałam za oknem dużą lipę a na niej od wielu lat sidziała parka tych ptaków. Nazwałam je Kaśka i Maciek. Kiedyś nawet parka (one chyba się ze sobą łączą na całe życie) założyła w karmniku za oknem gniazdo. Ale kiedyś słyszałam, że są bardzo niedokładne jeżeli chodzi o budowanie gniazd. Rzeczywiście kilka gałązek na krzyż i dwa złożone jaja, które ja w przypływie ciekawości dotknęłam. I dlatego pewnie, że dotknęłam albo z podowu lichego gniazda, jaja wypadły. Natomiast zawsze, jak słyszę ich niskie uchu uchu, to wiem, że to na szczęście i że to może ta moja Kaśka i Maciek mnie pilnują od nieszczęść wszelkich:)
Pozdrawiam,
Asia
Asia, ja też mam taką parę synargolic czyli inaczej sierpówek u siebie. Mam wrażenie, że tę sama od lat :) Imion jakoś nie maja ale jak ich nie widzę, to jakoś mi pusto :) Uchuuuu też zawsze słyszę i już wiem, ze to one :)a o ich gniazdach akurat nie wiedziałam :)
UsuńCo dzień to więcej u nas śniegu, prawda? :)
Pozdrawiam :)
Grzyby i jeż są po prostu świetne!
OdpowiedzUsuńA szczygły piękne :)
Pozdrawiam :)
Szczygły uwielbiam i wypatruje teraz niecierpliwie. Może jeszcze uda się je zobaczy c tej zimy :)
Usuńgrzyby są świetne :))) a i jeżyk uroczy
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Dziękuję :) naprawdę fajna z nimi zabawa :)
UsuńJa też chcę iść na grzyby! Chcę iść obok tego cudnego jeżyka! Proszę, mogę?
OdpowiedzUsuńZdjęcia ptaków wspaniałe. Ja nie mam takich cudnych widoków.
Ptaszyska sa wszędzie, trzeba się tylko uważnie rozglądać :)
UsuńTak sobie myślę, że może namontuję jeszcze grzybków zrobię rozdawajkę....
:)
Ależ Ci się udało pięknie je uchwycić! Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńA grzybki uwielbiam, zabawa świetna, muszę wypróbować :)
Pozdrawiam
Dzięki, a zabawę polecam :)
UsuńJeżyk przecudny,podbił moje serce,a grzybki wyszły rewelacyjnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana :)
UsuńGrzybki rewelacyjne, zabawa zresztą też. Jak ja byłam mała to mama wycinała nam różne grzyby z papieru (muchomory też) i zbieraliśmy przy okazji ucząc się, które grzyby są trujące :). Szczygły cudne, szkoda, ze w mojej okolicy nie występują. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZ Twoich wpisow tak widac jak bardzo kochasz i doceniasz przyrode :)))) i jak otwierasz tek swiat swojej coreczce. Dlatego tak bardzo lubie tu zagladac :) W tym zwariowanym materialistycznym swiecie fajnie, ze znajduja sie jeszcze takie osoby jak Ty :)) I te cudne zdjecia :) szczyglow jeszcze chyba nie widzialm , piekne ptaki. U nas chyba dzisiaj wlasnie byl narodowy dzien liczenia ptakow. Nam sie nie udalo, bylam w pracy a potem dzieci zakopaly mnie w sniegu;) pozatym jak tu je liczyc ,przeciez jest ich tak duzo ? Chociaz to male pocieszenie, to znam bol robienia zdjec pustym aparatem ...
OdpowiedzUsuńJezyk i grzybki, urocze :))) ale sie rozpisalam.. Pieknej niedzieli zycze !
Grzybki są bajeczne, no nie mogę się nazachwycać! :):):) Aż zatęskniłam do prawdziwych, do szperania po lesie i wracania do domu z pełnym koszykiem... a tu za oknem wciąż zimą w pełni :) Jeż i szczygły też urocze :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy tworzysz i pięknie prowadzisz bloga;)Zdjęcia takie,ze aż miło popatrzeć ;)
OdpowiedzUsuńZostaję na dłużej ;)
Zapraszam tez do siebie.
Pozdrawiam Ilona
czytam z przyjemnością o tych ptaszkach, musisz być świetnym człowiekiem bo kochasz przyrodę, (dla mnie też jest bardzo ważna) i jeszcze tę miłość przekazujesz Zosi! Ona też, dzięki temu, wyrośnie na cudowną kobietę:) grzybki śliczne, a jerzyk jeszcze piękniejszy:) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńŚwietne zabawki dla dzieci!
OdpowiedzUsuń