Podobno istnieją 2 typy ludzi...a właściwie jak to się mądrze mówi chronotypy:
Skowronek - czyli ranny i sowa czyli typ wieczorny.
Ciekawe ile wśród Was jest skowronków a ile sów?
Jakieś mądre głowy stwierdziły, ze chronotyp może ulegać zmianie w ciągu życia. I muszę przyznać, ze miały rację - te mądre głowy oczywiście :)
Od dziecka spałam jak najbardziej leniwy suseł - 10 godzina to było maximum moich porannych możliwości a więc wstawanie do szkoły było mega koszmarem i odzwierciedleniem zła największego :)
Z kolei nie było mowy, żebym umiała zasnąć przed północą.
Gdyby mi ktoś powiedział, ze nadejdzie taki moment, że będę swobodnie wstawać o 5-6 ...no to same dopowiedzcie co bym sobie pomyślała :)
A jednak odkąd urodziłam Zośkę a właściwie odkąd byłam już w ciąży po prostu żal mi tych godzin i gdy czasem zdarzy mi się pospać do 8 mam wrażenie straconego czasu.
Dlatego tak bardzo lubię poranki, obserwowanie wchodzącego słońca i to genialne poranne światło.
Śniadanie z ulubiona zastawą, której nie dzielę raczej na codzienną i odświętną.
Wychodzę z założenia, że życie jest za krótkie, żeby piękne i ulubione przedmioty chować po szafkach i czekać na odpowiedni moment :)Zresztą nie mam jeszcze az tak dużo ukochanych skorup ale w ich gormadzeniu dzielnie pomagają mi Mama i niestrudzona w poszukiwaniach Teściowa, która nie odpuści żadnemu dzbanuszkowi czy kubeczkowi :))
Ten kubek powyżej to cudo o którym wspominałam w ostatnim poście.
Upolowałam go w TK MAXX. Sprzedawany jest pod marką CREATIVE - TOPS, która jest opiekunem czołowych marek w Wielkiej Brytanii.
Zerknijcie na te piękności creative-tops.Piękna angielska porcelana wygrzebana w małym sklepiku. Oczywiście prezent od Teściowej :)
Miski i dzbanuszek to kolekcja Jardin Secret Dory Papis. To od Mamy :)
Pierwsza próba :)
Pomógł mi kursik na blogu manitowisko, bo jakoś niby bardzo prosta rzecz ale nie wiedziałam jak się do niego zabrać.
Dziękuję za pomoc i pozdrawiam :)
Ostatnio chodzi mi po głowie zestaw kolorów: seledyn przechodzący w niebieski
( może ma on swoją nazwę?:) ) i taka żywa czerwień. Tą czerwoną szmatkę w białe kropki dorwałam w Pepco i jestem w niej zakochana. Ale to zdecydowanie za mało, szukam więc intensywnie takiego materiału.
A na koniec kilka słów o nowych stworach, które powstają w mojej głowie.
Leśne cudaki, które pojawią się w cudownej galerii Icaros, która zaproponowała mi współpracę z czego bardzo się cieszę.
Na pierwszy ogień poszedł jeż ale będą jeszcze wiewiórki, lisy, sowy, sarny, jelenie, wilki, grzybki, żołędzie...mnóstwo pomysłów w głowie tylko czasu zawsze za mało :)
Trzymajcie się :)
Piękne przedmioty. Kubeczek jest cudowny. Cieszę się, że tutek sie przydał, Twój woreczek jest śliczny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzydał się, przydał :) Pozdrawiam:)
UsuńKubeczek faktycznie - skarb :) A jeśli chodzi o chronotyp to ja zawsze byłam i póki co jestem skowronkiem. Nie sądzę żeby mi się to zmieniło, bo niby ludzie z wiekiem potrzebują coraz mniej snu, choć wszystko jest możliwe :) Jak byłam mała to zawsze wszyscy mówili że chodzę spać z kurami :D Za to mój mąż jest typową sową, więc często rano się "wściekam" że ileż to można spać jak już taki dzień piękny wstał, normalnie marnotrawstwo :)
OdpowiedzUsuńOj, to u nas odwrotnie. Bo mój mąż to typowy skowronek i nawet w weekend wstawał zawsze wcześnie rano czemu kiedyś nie mogłam się nadziwić :)
UsuńŚliczna porcelana i fajnie że taka współpraca przy jej kolekcjonowaniu :) Ja jestem typową sową, dopiero po 21:00 się rozkręcam, siedzę do późna, a potem jak skowronek muszę wstać o 7:00 ze względu na Zosię, taki trochę zdechły skowronek ;) Marzy mi się pospać bez ograniczeń :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę pięknych stworków leśnych.
Mnie od czasu do czasu tez się marzy długie wylegiwanie. Ale Zosiek nie pozwala, bo i tak zawsze krzyczy: Wstajaj mamuuuuuuusiu, plose cieeee :)
UsuńPozdrowienia:)
Ja zdecydowanie jestem sową :). Kubeczek jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak sowy przeważają :)
Usuńo rany jak u Ciebie pięknie wiosennie aż nie chce się zamykać tego posta ...
OdpowiedzUsuńje jestem teraz sowa :D chodzę spać o 1 a o 7 rano Emila mnie dobudzić nie może :D
pozdrawiam ciepło
To faktycznie sowa z Ciebie :) mnie dziś Zosia wyciągała z łóżka o 5 :)
UsuńPiekne kolory :)az sie buzka usmiecha :))))
OdpowiedzUsuńPowodzenia zycze z nowymi projektami ! Sowka zapowiada sie super !
Ja jestem raczej sowa, szczegolnie zima, ranki tutaj jeszcze ciemne, trudno wtedy wstawac, ale wstawac trzeba, bo trzy glodne mordki czekaja :))) i praca wzywa.
pozdrawiam i lesnych stworkow wyczekuje :)
Oj tak, gdy rano jeszcze ciemno za oknem a do tego zimno trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby się zwlec. Ale dni już coraz dłuższe :) to pocieszające :)
UsuńPiękne to wszystko, napatrzeć się nie mogę!
OdpowiedzUsuń