poniedziałek, 22 października 2012

Lampiony - czyli nowe życie starych rzeczy


 Lubię te mgły, które ostatnio wiszą nas wioską. Na pewno nie tylko u mnie ale  i u większości z Was :)
Chociaż korki dziś były niemożliwe, nawet na wsi stał sznur samochodów ;)

Jest tak sennie, trochę może szaro i ciemno,  może dla niektórych przygnębiająco. 
Dla mnie nie, bo lubię tą nasza zmieniająca się aurę. Podobną rzecz usłyszałam ostatnio w tv i jestem tego samego zdania - umarłabym z nudów, gdyby non stop świeciło słońce.
Lubię zmnienność pór roku i nigdy nie żal mi tej, która mija - zawsze cieszę się następną.
Jesienne mgły ale  i słoneczne popołudnia, dłuższe wieczory. Później są one zmorą i czekam, aż dzień będzie coraz dłuższy, ale teraz nie martwię się na zapas.
Żal tylko trochę ptaków, które już odleciały i każą na siebie czekać do wiosny. Ale za to pojawiają się u nas inne, wędrujące z  północy, np. jemiołuszki  czy jery  i będzie można je podziwiać przy odrobinie szczęścia  przy karmnikach.
O właśnie....już niedługo będzie można napełnić karmniki  i podglądać ptaki z bliska :)
Pewnie się powtarzam ale zawsze czekam na tę chwilę jak dziecko. Zwłaszcza, ze w tym roku będziemy karmić ptaki razem z Zosią.

Kolejny, jesienio-umilaczem są bez wątpienia lampki, świece i lampiony przeróżne, które masowo odpalam w całym domu.
Chę podzielić się z Wami kilkoma pomysłami na własnoręcznie zrobione lampiony z wykorzytsaniem tego co macie na pewno pod ręką, co w kuchni lub w lesie zalega.

Ostatnio właśnie bardzo irytuje mnie te tysiące niepotrzebnych opakowań, które zapakowana jest każda, najmniejsza nawet rzecz. Jak Wańka Wstańka. Pudełko kartonowe, włożone w plastykową siatę, w nim plastykowy stelaż czy inne opakowanie, jakieś druty, podstawki i inne taśmy i dopiero cel zakupu.

Staram się wiec wykorzytsywać każdą nadająca sie na coś rzecz.

Jesienne lampiony

Tutaj w ruch akurat poszły słoiki. Tym co robią przetwory raczej nie zalegają ale czas na nie kiedyś się kończy a to co nie znalazło zastosowania można wykorzystać na taki właśnie lampion :)

Te zrobiłam z koronką. Pięknie wygląda w nich światło świec, chociaż muszę kupić większe niż zwykłe podgrzewacze.


A ten lampion powstał z patyczków pozbieranych w lesie.
 Zwięszka serduszko - z kory brzozowej. Wszystko to wpadło mi w ręce w tamtym tygodniu na grzybach :) Tak na marginesie  - patyków wtedy nazbierałam a grzyba ani jednego ;))

Tutaj lampion marcinkowy. Jak widać średnio trwały :)



 Musze jeszcze wspomnieć o tej sowie. Sowy uwielbiam pod każdą postacią a tą już szczególnie. Przytargał mi ją M. za co go uwielbiam :)


 Wczoraj późnym wieczorem musiałam znaleźć  pojemnik na nowe zabawki Zosi. 
Wzięłam wiklinowy koszyk i przyozdobiłam go ścinkiem, który pozostał mi z koca. który z kolei wykorzystałam wcześniej na wianki. Szybko, bez szycia i tak już zostało . 

A dziś od rana trwa zabawa w robienie herbatki misiowi i mamie :)



 


Miłego tygodnia :)

21 komentarzy:

  1. Ja też lubie tę szarówkę :o)
    Lubię byc wtedy w domu :o)
    Świetna sówka!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, mona wtedy bezkarnie leżeć pod kocem i czytać np. książki...:)

      Usuń
  2. Fajnie wykorzystane słoiki.W takie dni jak te cudownie posiedzieć przy blasku świec. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Romantyczne te Twoje lampioniki, dzisiaj DDTvn śmiali się że ta mgła to efekt parującej wody ze Stadionu Narodowego, he he.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak, też to wtedy oglądałam. Uśmiałam się jak nie wiem :) Ze stadionu w sumie niedaleko na wioske, więc już wiadomo skąd te mgły u nas :)

      Usuń
  4. Witaj, lampiony ze słoików muszę zgapić:) Wyszły świetnie. Już je widzę w wersji helołinowej:) A wieczory jesienne i jesienne poranne mgły, też bardzo lubię ale w weekend. W dzień powszedni, napawaję mnie trochę nostalgią. A to dlatego, że chętniej bym się wybrała na spacer do lasu w taka aurę niż do pracy.
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgapiaj do woli :)Kurcze ja nigdy nie mogę zapamiętac kiedy jest ten helołin :)

      Usuń
  5. bardzo fajnie tutaj u Ciebie :)))
    zostaję na dłużej :))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że wpadłaś do mnie. A jeszcze bardziej, że zostajesz na dłużej :)!

      Ściskam serdecznie :)

      Usuń
  6. Śliczne te lampiony :))) Chciałabym wieczorem zapalić kilka, ale to dopiero możliwe jak córka pójdzie spać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Zocha też czyha na świeczki zawsze z nadzieja, że będzie mogła je zdmuchnąć. Ale ja staram się przy niej stawiać lampiony wysoko, z dala od jej łapek :)

      Usuń
  7. Takie rzeczy są świetne. Nagle cie najdzie ochota i coś nowego masz w domu i to piękna rzecz. A jak się znudzi, trochę przeróbki i znowu , jak nowe. Super! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, też uwielbiam wszelkie przeróbki. A najbardziej lubię wykorzystywać stare znaleziska :))

      Usuń
  8. Piękne. Lampiony mnie zachwyciły! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam prostotę, kryje w sobie bardzo dużo piękna :)
    Te z koronkami są przeurocze, aczkolwiek mnie jeszcze bardziej zachwycił ten z drewienkami. Las to mój drugi dom :)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialne te lampiony! Lubie takie efektowne rzeczy z calkiem niepozornych elementow:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super pomysł z tymi lampionami,ja robię dużo przetworów,mam więc dużo przeróżnych słoików,które można ciekawie przyozdobic,chyba ściagne tak fajny pomysł.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy